O urologii jest dziś głośno. Festiwal KultURO ratuje życie
– Musimy mówić głośno, prosto i jasno. Ja nie mam wątpliwości, że ten festiwal ratuje życie. Jeśli choć jedna osoba po naszym koncercie pójdzie się przebadać, to nasze działania mają sens. Najważniejsze, żeby przestać się wstydzić, pokonać strach przed lekarzem, badaniem – mówi Amadeusz „Krootky” Kuźniarski, który w zespole „Trzynasta w Samo Południe” gra na harmonijce. Na co dzień jest dyrektorem ds. medycznych w akademickiej poliklinice stomatologicznej we Wrocławiu, doktorem stomatologiem, klinicystą. Pracuje z osobami po resekcji nowotworu głowy i szyi: każdego dnia widzi, jak ważne jest to, żeby iść do lekarza jak najszybciej, gdy tylko pojawiają się niepokojące objawy.
– W pracy mam głównie pacjentów z nowotworami głowy i szyi, jednak jednym z czynników predysponujących do ich rozwoju jest wirus HPV, związany z infekcjami intymnymi. Widzę, jak ważna jest rozmowa na temat objawów, czynników ryzyka i chodzenia do lekarza. Takie koncerty jak na festiwalu KultURO są krokiem milowym: zwiększają świadomość ludzi, którzy na przyjdą na koncert. Gramy, ale też mówimy o badaniach, bo to jest ważne – mówi Amadeusz Kuźniarski.
Głośno o urologii
Na pomysł, by o profilaktyce urologicznej mówić podczas festiwalu, wpadł prof. Piotr Chłosta, który leczeniem nowotworów i innych chorób urologicznych zajmuje się od lat. I zbyt często widzi, że – szczególnie mężczyźni – ze strachu, wstydu, lekceważenia własnego zdrowa jak tylko mogą, odwlekają wizytę u lekarza. – KultURO to festiwal krakowski, ale też paneuropejski; mówimy tu o sprawach ważnych, promujemy urologię i profilaktykę – mówi prof. Piotr Chłosta, który na co dzień kieruje Kliniką Urologii CM UJ, jest też wieloletnim prezesem Polskiego Towarzystwa Urologicznego. A w weekendy, gdy tylko ma wolną chwilę, gra z kolegami na gitarze.
Podczas KultURO mówi się o tym, że każdy mężczyzna po 40. roku życia powinien iść do urologa, nawet nie mając żadnych objawów. A jeśli się one pojawiają, to nie czekać. W tym roku o urologii musi być wyjątkowo głośno, bo nowotwory urologiczne to aż 23 proc. wszystkich, a z powodu pandemii COVID-19 i opóźnień profilaktycznych dziś są one coraz częściej rozpoznawane w bardziej zaawansowanych stadiach.
Pokażcie jaja, idźcie się zbadać
O urologii musi być głośno, dlatego w tym roku podczas koncertu obok takich gwiazd jak Piotr Cugowski, Marek Piekarczyk, Janusz Grzywacz pierwszy raz pojawili się młodzi muzycy z rockowego zespołu Trzynasta w Samo Południe.
– Kobiety nie mają już dziś problemu, by przyznać się do raka piersi czy iść na badania profilaktyczne, ale dla wielu panów badanie jader, prostaty i wizyta u urologa wciąż wydają się wstydliwe. Warto przemówić panom do rozsądku, nawet powiedzieć tak prosto, żeby „pokazali jaja” i poszli się zbadać. Widać barierę związaną ze strefą intymną, dlatego czasem lepiej jest zażartować. Nawet jeśli ktoś na początku się pośmieje, to jednak taka myśl o badaniach w nim zakiełkuje – mówi Amadeusz Kuźniarski.
Rozumie wstyd, bo taki sam odczuwają pacjenci z nowotworami głowy i szyi. – Często źle wyglądają po operacji, są pozbawieni możliwości mówienia, połykania, nie chcą wyjść przed kamerę i powiedzieć: „Przeżyłem to, dlatego idź na badania, nie lekceważ”.
– Dlatego tak ważne jest mówienie o tych trudnych sprawach i profilaktyce w sposób lekki, jak właśnie podczas takiego koncertu. Musimy mówić prosto, bo to decyduje o zdrowiu, a przede wszystkim życiu – dodaje.
– Kobiety w profilaktyce są dziś dla nas wzorem, a uważam, że miały trudniej, jeśli chodzi o kwestię wstydu, bo na nie była nakładana jeszcze większa presja społeczna. Wiele się jednak zmieniło dzięki takim akcjom jak „Różowa wstążka”. My dzięki takim koncertom jak ten i dzięki temu, co dziś robi profesor Piotr Chłosta, stawiamy małe kroki, żebyśmy „gonili” dziewczyny, jeśli chodzi o zdrowie, szczególnie onkologiczne – zaznacza Michał Pocheć gitarzysta i wokalista Trzynasta w Samo Południe. Na co dzień jest naukowcem, doktorem chemii.
– My, mężczyźni, jesteśmy, może trochę za „cwani”, jeśli chodzi o troskę o własne zdrowie. Wydaje nam się, że zawsze będziemy zdrowi, a tak przecież nie jest. Rock jest świetny, żeby promować profilaktykę, bo jest egalitarny, dla każdego – dodaje.
Nie będą się wstydzić
To prof. Piotr Chłosta wpadł pomysł, by w tym roku na koncercie zagrali młodzi muzycy z Trzynasta w Samo Południe. Mają już na swoim koncie sukcesy: dotarli do półfinału programu Must Be the Music w telewizji Polsat, grali m.in. podczas festiwali Rockowe Odloty oraz Przystanek Woodstock, brali udział w czwartej edycji programu X Factor. Trafiają do młodych, do których warto szczególnie mówić o profilaktyce.
– Słuchają nas nie tylko młodzi, rock lubią osoby w każdym wieku – oponuje Michał Pocheć.
– Jestem dumny, że przyjęli zaproszenie. Już wcześniej dali się poznać z działalności charytatywnej na rzecz domów dziecka i działań profilaktycznych. Reprezentują wysoki poziom etyki zawodowej i osobistej, a jednocześnie mają ogromną ekspresję na scenie – mówi prof. Chłosta. Na scenie razem czują się doskonale, szybko się zgrali.
Ale czy rock pasuje do mówienia o profilaktyce w urologii? –Jak najbardziej, a my z profilaktyką urologiczną już wcześniej mieliśmy już do czynienia: jeden z naszych pierwszych koncertów to był koncert charytatywny dla fundacji, która zajmowała się urologią. Była tam też możliwość wykonania badań i okazało się, że u dwóch młodych chłopaków wykryto zmiany nowotworowe. Byłem też ambasadorem akcji dotyczącej badania jąder – dodaje Michał Pocheć.
Festiwal KultURO to nie tylko koncert; odbywają się też bezpłatne badania profilaktyczne i konsultacje z lekarzami, są też spotkania z pacjentami urologicznymi, rozmowy z uczniami w szkołach, konkursy plastyczne dla dzieci promujące zdrowie. Michał Pocheć: – Uważam, że jeśli dzieciom zaszczepi się myśl, że dbanie o zdrowie jest OK, to one nie będą się wstydzić iść do lekarza, także do urologa, będą uważały, że to normalne. Nie będą się bały zbadać sobie jądra, nie będą się bać badania per rectum. Dzięki takim akcjom zmienia się myślenie, a Piotr robi rewelacyjną robotę! Czapki z głów!